
Historii ciąg dalszy, o tym co dzieje się z owocami kawowca już po zbiorze.
Zebrane owoce przetwarza się do dalszej produkcji znanej nam kawy dwoma sposobami.
Metoda mokra
Maszynowo oddziela się ziarna od miąższu. Następnie moczy się ziarna w wodzie i przez około dobę poddaje się je fermentacji. Kolejnym etapem jest płukanie i układanie na specjalnych matach. Te maty wstawia się do suszarek i suszy. Potrzebna jest jeszcze maszyna do złuszczania, która złuszcza łuskę pergaminową i srebrną skórkę. Wtedy otrzymujemy zielone ziarna gotowe do dalszej obróbki.
Metoda sucha
Ta metoda jest najstarsza, taka bardziej tradycyjna. Polega na rozłożeniu owoców na matach i suszeniu ich w naturalny sposób przez 2–3 tygodnie. W trakcie suszenia trzeba ziarna obracać, aby schły równomiernie. Następnie ziarna wsypuje się do łuszczarek i pozbawia łuski i skórki. Niestety metoda ta wymaga długiego okresu dobrej pogody.

Kawę w postaci zielonych ziaren pakuje się do 60-kilogramowych worków (taka jest ustalona norma na pakowanie kawy na plantacjach) i wysyła do krajów docelowych. Dopiero tam jest poddawana procesowi palenia. Kawa palona ma o wiele lepszy smak niż surowa – aromat zielonej kawy zawiera ok. 25 związków aromatyczno-smakowych, a kawa po upaleniu – aż ok. 800. Palenie kawy polega na poddaniu jej wysokiej temperaturze około 200–300 stopni Celsjusza przez 15 minut. Dzięki temu uzyskuje się prawie wszystkie jej walory – aromat, kolor, kruchość. Im wyższa temperatura tym ciemniejszy kolor i bardziej cierpki smak. Są trzy stopnie palenia – jasne, średnie i ciemne. Im ciemniejszy brąz tym mocniejsza kawa.