Próbowaliście kiedyś domowego wina? To pyszny smak owoców bez polepszaczy, sztucznych aromatów, siarczanów i innych chemicznych substancji utrwalających. Zrobienie takiego wina to fajna zabawa i sposób na wykorzystanie dużej ilości owoców. Gdy mamy w ogródku drzewka owocowe, które uraczą nas swoimi plonami, a nasza spiżarnia pełna już jest kompotów i dżemów, warto pomyśleć o zrobieniu takiego domowego winka.
W mojej rodzinie jest dwóch takich domorosłych winiarzy, którzy od czasu do czasu raczą nas butelką pysznego domowego trunku. Często też słyszymy od nich prośby o to, abyśmy nie wyrzucali butelek po winach, bo to dla nich towar deficytowy. Bo przecież po zrobieniu domowego wina trzeba je gdzieś przelać, by móc je przechowywać. Dlatego też nauczyłam się odkładać takie butelki.
Gdy rozpoczęłam swoją przygodę z découpage’em, szukałam materiałów, na których mogłabym się szkolić i próbować. Takie próby nie zawsze są udane, dlatego nie chciałam od razu inwestować w zakup gotowych przedmiotów do ozdabiania. I nagle olśnił mnie pomysł wykorzystania tych zachomikowanych butelek. Kiedy próba okazała się nieudana, nie było wielkich strat. Natomiast udane próby bardzo się spodobały moim winiarzom, bo miło jest obdarować kogoś dobrym trunkiem w ładnej oprawie. A oto kilka z moich winnych butelek:







