O tym, że czasami warto sięgać po orzechy nikogo nie muszę przekonywać. Zresztą pisałam już dość obszernie poprzednim razem. Dla przypomnienia jednak, lub dla tych, którzy chcą zgłębić wiedzę o orzechach, polecam lekturę Tygodnia Tematycznego o orzechach.

W każdej kuchni znajdzie zastosowanie masło orzechowe. To świetny dodatek do kanapek, ciast, naleśników, marynat i sosów. Oczywiście można takie kupić gotowe w sklepie, ależ czy nie lepiej wiedzieć co się je? Nie lepiej uniknąć konserwantów i polepszaczy? Tym bardziej, że przygotowanie masła orzechowego wcale nie jest takie trudne. No i koszt przygotowania domowego masła jest o wiele niższy niż zakup gotowego.
Żeby nie było nudno i żeby urozmaicić smak takiego masła, proponuję Wam dziś ukrycie w słoiczku masła orzechowo-kokosowego. Zaskoczy Was smakiem i łatwością przygotowania. Do zrobienia naszego masła potrzebne nam będą:
- 500 gramów łuskanych orzechów ziemnych,
- 100 gramów wiórków kokosowych,
- sól,
- opcjonalnie cukier.
Najlepiej kupić łuskane orzechy ziemne, niesolone i nieprażone. Wtedy mamy wpływ zarówno na ich doprawienie jak i stopień uprażenia. Orzechy prażymy na suchej patelni podrzucając co chwila, aby się nie przypaliły. Można je też włożyć do nagrzanego do temperatury 170 stopni Celsjusza piekarnika na 10 do 15 minut.
Jeżeli jednak nie uda się Wam kupić orzechów niesolonych, można użyć tych gotowych prażonych i solonych. Należy jednak wtedy ich nie dosalać, lub jeżeli już dosalamy, to bardzo ostrożnie. Cała filozofia wykonania polega na zmiksowaniu na gładką masę orzechów razem z wiórkami kokosowymi. Moją radą jest to aby robić to z przerwami, bo takie mielenie nadwyręża siły naszego robota kuchennego. Pod koniec miksowania, gdy masa jest już nieco rzadsza, dodajemy sól (gdy trzeba) i cukier (gdy chcemy wersję słodszą). Gotowe masło przekładamy do słoiczków, szczelnie zamykamy. Przechowujemy w lodówce.
