Obiecałam Wam dyniowe przepisy. Była już zupa dyniowa i dyniowa tarta. Dziś będzie coś dla łasuchów. Przepis wypróbowałam już w zeszłym roku pierwszy raz. W tym roku trochę go wzbogaciłam o przyprawy. Robiąc to ciasto, z pewnym niedowierzaniem patrzyłam czy się uda i jak będzie smakować. Efekt okazał się zaskakujący, a sernik (bo o serniku tu mowa) aromatyczny i w ładnym kolorze. Do przygotowania tego ciasta potrzebne nam będą:
Na spód:
- herbatniki suche typu petit beurre w ilości ok 250–300 gramów,
- 100 gramów masła,
- 1⁄2 łyżeczki imbiru mielonego,
- 1 łyżeczka cynamonu.
Na masę serową:
- 1 kilogram sera białego,
- 500 gramów purée z dyni,
- 5 jajka,
- 1 opakowanie budyniu waniliowego bez cukru,
- 1 opakowanie cukru wanilinowego,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka imbiru,
- 1 łyżeczka sproszkowanej trawy cytrynowej,
- 200 gramów cukru,
- 1 tabliczka czekolady i płatki migdałowe do dekoracji.
Herbatniki mielimy w blenderze na piasek. Masło rozpuszczamy na małym ogniu. Jak lekko przestygnie, wlewamy je do herbatników, dosypujemy imbir i cynamon. Całość wyrabiamy na jednolitą masę. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, a następnie wykładamy masę równomiernie na całym spodzie. Tortownicę z masą wkładamy do lodówki.
Przygotowujemy purée z dyni. Obraną dynię kroimy na kawałki o grubości około 2 centymetrów. Układamy na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem. Wkładamy do nagrzanego do około 200 stopni Celsjusza piekarnika i pieczemy do miękkości przez 20–25 minut. Upieczoną i ostudzoną dynię blendujemy na gładką masę. Do zrobienia 500 gramów purée będzie potrzeba około 1 kilograma surowej dyni.
Ser mielimy trzykrotnie. Do sera dodajemy purée z dyni, budyń, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia, przyprawy i cukier. Miksujemy na jednolitą masę. Jajka ubijamy ze szczyptą soli na puszystą masę. Łyżką dodajemy ubite jajka do masy serowej i delikatnie mieszamy. Masę przekładamy do wyjętej z lodówki tortownicy. Wkładamy do nagrzanego do 180 stopni Celsjusza piekarnika i pieczemy około 60 minut. Sernik zostawiamy przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika do ostudzenia.
Ostudzony sernik smarujemy rozpuszczoną w kąpieli wodnej (naczynie z czekoladą włożone do naczynia z gotującą się wodą) czekoladą i dekorujemy płatkami migdałowymi. Kroimy i konsumujemy dopiero kolejnego dnia gdy już sernik zupełnie ostygnie i stężeje. Efekt końcowy przedstawia się tak 🙂 Chociaż gdy go fotografowałam to był jeszcze niewystudzony, więc żeby za szybko nie zniknął, nim do końca wystygnie, na straży postawiłam Pana Dyniowatego.

