Muffinki już na dobre zagościły w naszych domach. Jest to ciastko w kształcie wysokiej babeczki z różnymi dodatkami. Przywędrowało do nas ze Stanów Zjednoczonych. Tym razem zrobiłam je z zaskakującym wnętrzem, którym były śliwki w czekoladzie. Z podanej ilości ciasta wychodzi ok. 25–30 babeczek. Do zrobienia ich potrzebne nam będą:
- 3 szklanki mąki pszennej,
- 1 szklanka cukru,
- 5 jajek,
- 3⁄4 szklanki oleju,
- 1⁄2 szklanki gazowanej wody mineralnej,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 opakowanie cukru wanilinowego,
- śliwki w czekoladzie (w ilości odpowiedniej do ilości muffinek).
Przygotowanie masy nie jest trudne i nie zabiera dużo czasu. Mąkę, cukier, proszek do pieczenia, cukier wanilinowy, olej, wodę i jajka miksujemy mikserem na jednolitą masę. Przygotowujemy formę do wypieku muffinek. Nie smarujemy jej, tylko wykładamy papierowymi papilotkami do muffinek. Można też skorzystać z małych foremek na babeczki, ale użycie odpowiedniej „zbiorowej” blaszki jest wygodniejsze. Do papilotek nakładamy po ok. 1 łyżce masy. Następnie wkładamy do każdej po śliwce w czekoladzie.

Następnie nakładamy kolejną łyżkę ciasta do każdej papilotki, tak aby cała śliwka została przykryta masą. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 20–25 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Po wyjęciu z piekarnika muffinki studzimy i dekorujemy w dowolny sposób. Ja posmarowałam je rozpuszczoną czekoladą i posypałam kolorową posypką do ciast.

Do „nadziewania” muffinek nadają się też np. ciastka kakaowe typu oreo (lub inne markizy). Muffinka po przekrojeniu prezentuje się tak:
