Na rynku pojawia się coraz więcej różnego rodzaju sprzętów, które zostają okraszone przydomkami „smart”. Dla tych, którym obce jest to określenie wyjaśniam, że sprzęt „smart” to sprzęt „sprytny” (od angielskiego smart). Na czym ten spryt urządzeń ma polegać? Najczęściej na ich łatwej i zdalnej obsłudze przy pomocy łączy internetowych.

Sprzęty takie pojawiają się nie od dzisiaj. O niektórych pisaliśmy nawet w naszym espresso. Już niedługo czymś normalnym będzie w naszych domach lodówka, która zamawia sama przez internet zakupy, miska, która pod naszą nieobecność nakarmi naszego pupila. O kubku, który rozpozna co do niego wlaliśmy i poda ilość kalorii w naszym napoju pisaliśmy tu: http://www.satinn.pl/espresso/magiczny-kubek/. Wielu z Was chętnie zobaczyłoby już teraz w swoich kuchniach kuchenki, które nie tylko ugotują zupę, ale i pozwolą sprawdzić pogodę, czy też przepis http://www.satinn.pl/espresso/to-juz-nie-kuchnia-przyszlosci/. Lusterko natomiast powie nam co najlepiej założyć na siebie, czy też pozwoli sprawdzić notowania giełdowe http://www.satinn.pl/espresso/lustereczko-powiedz-przecie/.
Myślę sobie, że jest to kierunek w jakim rozwój produkcji sprzętów domowych będzie podążał. Będziemy mieć, dzięki coraz większej ilości takich urządzeń, wpływ na to co dzieje się w naszych domach pod naszą nieobecność. Podłączenie sprzętów pod globalną sieć da nam wiele nowych możliwość, między innymi sterowanie urządzeniami będąc w zupełnie innym miejscu.
Pomysłowość ludzka nie zna granic i potrafi zaskakiwać. Sprzętem, o którym usłyszałam ostatnio, a który też ma być podłączony pod Wi-fi jest… kocia kuweta. O nie! To już chyba lekka przesada – pomyślałam. Twórcy tego wynalazku udowadniają jednak, że ma on sens.

Inteligentna kuweta, którą nazwano Tailio, nie tylko ma służyć jako kocia toaleta, która zresztą przypomni w odpowiednim czasie właścicielowi kota o potrzebie jej opróżnienia, ale także będzie na przykład przekazywała za pomocą odpowiedniej aplikacji informacje do weterynarza, który zajmuje się naszym kotem, o stanie jego zdrowia. Możecie sobie o tym wynalazku poczytać tu: http://antyweb.pl/tailio-dzisiaj-nawet-kuweta-musi-byc-smart/.

Kwestią czasu jest tylko podpięcie różnych otaczających nas sprzętów pod globalną sieć. Zapewne wiele z nich bardzo ułatwi nam życie. Czai się jednak w mojej głowie taka wizja przyszłości, kiedy już przyzwyczaimy się do tych udogodnień: a co będzie gdy nagle, jakaś nieznana dziś siła odłączy te sprzęty od źródła zasilania i globalnej sieci? Czy świat pogrąży się wtedy w totalnym chaosie?